Dzieje się, bo:
- skończyliśmy tarcie ścian, a w sumie majstrzy skończyli i wkońcu jest mniej pyłu :)
- wszystkie ściany zagruntowane
- w małym pokoju, sypialni i garderobie sufit zrobiony na gotowo, czyli na biało
- został do pomalowania PODWÓJNEGO sufit w salonie, większym pokoju, korytarzu i wiatrołapie
- wczoraj zaczęli układać płytki w dużej łazience :)
- w salonie, kuchni i jadalni pojawiły się listwy podsufitowe.... kleimy je sami, tzn. ja, teściu i Tomka ciocia :) Wszystko ok gdyby nie te kąty łączenia. Dlatego my z Wandą kleimy, a teściu męczy się nad kątami :)
- w piątek 19-stego kupiliśmy panele do pokoi bez ogrzewania podłogowego, czyli do garderoby, sypialni, małego i większego pokoju :)
Zdjęć nie ma, bo mam lenia fotograficznego... Wczoraj prosto po uczelni pojechałam na budowe, czyli około 14-stej, a wróciłam na 22... Zaczął się etap gdzie mogą robić, bo umiem, więc szkoda komuś płacić jak można to zrobić samemu :) Dlatego ostroooo pracujemy, bo za 2 tygodnie przyjeżdża kuchnia :)