Zakupy, równanie, wstawianie i malowanie :)
5.11.2010 r.
Odebraliśmy drzwi wewnętrzne z ościeżnicami regulowanymi :) Są piękne i już nie mogę się doczekać jak je zamontujemy, ale jeszcze 'chwile' do tego :)
/zdjęcie wzięte ze strony DRE/
Jak zwykle spontaniczny wybór sofy do większego pokoju... U nas to już chyba norma także nikogo to nie dziwi :) Fajnie się rozkłada, bo jednym palcem, no i wzór taki fajny, bo inny :)
6.11.2010 r.
Wkońcu przyjechał pan z koparką i wyrównał troszeczke działke. Na tygodnia ma jeszcze przyjechać z płytą i wyrówna dokładniej.
Aż dom zaczął wyglądać piękniej :)
Zaczęło się tarcie sufitów. Nie ma nic gorszego jak tarcie wielkiej powierzchni sufitu. Skoro wygładzony sufit to wieczorem malowałam farbą gruntującą... Nie wymalowałam całego, bo wysiadłam po połowie. Dokończę w poniedziałek popołudniu bądź we wtorek, bo mam wolne od uczelni :)
Kuchnia i jadalnia:
Salon patrząc z kuchni:
I salon gdzie będzie stała kanapa:
Ja malowałam sufit, a mąż zamontował drzwi z garażu do kotłowni <--- dodam iż to jego debiut z montażem drzwi, ale wyszło super. Będą opuszczone od 2 cm żeby idealnie pasowały do wylewki w kotłowni, którą kiedyś zrobimy :)
Od strony garażu:
Od kotłowni: