Zaległości ? Oj TAK !
1.12.2010 r.
I mamy długo oczekiwany grudzień :) Jednak wróćmy do 24 listopad 2010 r. :) Rano pojechałam na budowę i po 13-stej zaczął mnie boleć brzuch... No tak jak co miesiąc zbliża się okres. Pojechałam do domu, bo stwierdziłam, że wezme tabletki. W domu stwierdziłam, że może zrobiłabym test, bo miałam pod ręką... Moim oczom ukazał się oto taki widok:
Wszystkie zrobione 24.11.2010 r. :) Pierwszy i drugi robiony zaraz po sobie około 14-stej, bo stwierdziłam, że chyba się pomylił :) Trzeci zrobiłam wieczorem :)
Jesteśmy z Mężem bardzo bardzo szczęśliwi ! Marzyliśmy, żeby być w troje na świecie tym bardziej, że mamy siebie, jesteśmy małżeństwem, mamy dom, mąż ma dobrą prace, a ja kończe studia :) Nie możemy się doczekać lipca 2011 roku :)
Wracając na budowę, bo to wkońcu blog o budowie :) Prace idą pełną parą, bo grudzień ma być miesiącem przeprowadzki :) Garderoba zrobiona. Pozostało zamontować listwy przypodłogowe. Sypialnia się kończy robić ---> dzisiaj mąż z teściem układają podłogę, a w sumie to połowę, bo wczoraj zrobili pierwsze pół :) Płytki w łazienkach ułożone. W małej jeszcze trzeba wstawić ościeżnice (mąż z teściem dzisiaj montują) i jutro zostaną ułożone tak, żeby dolegały do ościeżnicy :)
Duża łazienka:
Mała łazienka:
Kuchnia zyskała kolor dzikiej orchidei, a fala malinowy ogród. Łuk po zewnętrznej stronie też będzie malinowego ogrodu jak fala :)
Jutro zaczynają układać gres od połowy salonu w stronę kuchni, bo 6 grudnia przyjeżdża kuchnia i się doczekać nie możemy, bo zrobi się jeszcze bardziej domowo :)
/malowane było raz, więc nie równo ---> dołu nie maluje, bo i tak przyjdą szafki + szkło, więc szkoda farby/